czwartek, 25 listopada 2010

Od solei do tangosa... czyli szczypta gramatyki

Zaszczepianie na grunt rodzimy słów z języków obcych, wiadomo, rzecz niełatwa. I są na to różne sposoby. Kiedy najpierw oswajam się z zapożyczeniem a dopiero potem poznaję oryginał - wchodzi to jakoś w miarę gładko, nawet jeśli brzmienie wyrazu nie bardzo mi się podoba. Ale kiedy najpierw poznaję wyraz w jego naturalnym kontekście - tj. w języku, z którego pochodzi - a potem dowiaduję się, jak nim się posługują moi rodacy, "uszy mi puchną". Może to "zboczenie zawodowe" człowieka pracującego ze słowem i z językami, w dodatku konserwatysty w tym względzie. W każdym razie chcę z tego miejsca wypowiedzieć parę postulatów - przynajmniej pod rozwagę wszystkich, zajmujących się w naszym kraju urzekającą sztuką flamenco.

Tak jest z odmianą hiszpańskich nazw niektórych palos, tj. form muzyki flamenco. Kiedy np. soleá jest odmieniana przez przypadki tak jak solea (z akcentem na przedostatniej sylabie: solei, soleą, soleami itp.), słyszę przykry zgrzyt, ponieważ wiem, że pochodzi najprawdopodobniej od soledad (l.mn. soleares <-- soledades). Już bardziej OK (choć ciut sztucznie) byłoby dla mnie odmieniać tak, jakby to była soleada (akcent na a) - soleady, soleadą, solead itp. - tak jak toná - która faktycznie pochodzi od tonada. Ja jestem za tym, żeby ów wyraz pozostał NIEODMIENNY, jak wiele innych mających nietypową dla polskiego końcówkę (kakao, reggae itd.); żaden polski wyraz więcej niż jednosylabowy nie kończy się akcentowanym a.

Jeszcze bardziej ewidentny przykład to tangos. W Polsce nagminnie słyszę: tangosa, tangosem itd. - i wnętrzności mi się przewracają. Tangos, kochani, to LICZBA MNOGA! (od tango - tak jest! dokładnie tak jak tango argentyńskie, nie jedyny to przypadek, że dwa zupełnie różne gatunki muzyczne noszą tę samą nazwę; zresztą Hiszpanie mawiają, dla odróżnienia, tango(s) flamencos albo tango(s) gitano(s), zob. cytat poniżej). Tak samo jak alegrías i bulerías, przecież nie mówimy: alegríasy - jeden alegrías, nie mówmy więc też: tangosy - jeden tangos (ja wiem, przyjęło się: tangosy - jak bongosy i pampasy, czy hipisi i ultrasi, ale ... i tak się przewracają). Jeśli jedna - to alegría, i tak samo: jedno tango (choć zwykle wykonuje się ich od razu całą serię, stąd częstsze użycie liczby mnogiej; un/el tango spotyka się rzadko, ale się spotyka). We wkładce do słynnej antologii flamenco Hispavoxu można przeczytać:

Qué melancólico y acompasado es el tango flamenco!...
Según algunos teóricos, para proclamar el origen árabe del tango flamenco no hay sino comparar su ritmo monótono, uniforme y lento [...] con el compás simple de algunas danzas moras.

(Jakże melancholijne, a przy tym rytmiczne jest tango flamenco!... Zdaniem niektórych teoretyków, żeby uzasadnić arabskie pochodzenie flamenkowego tanga, wystarczy porównać jego monotonny, jednolity i powolny rytm z prostymi rytmami niektórych tańców Maurów).
Skoro już leci ich wiele, możemy zachwycać się TYMI TANGOS (albo: tangami!), grać, śpiewać i tańczyć TE TANGOS, a nie: te tangosy, ani tym bardziej: tego tangosa. Szanujmy formę gramatyczną wyrazów (np. to, czy jest to liczba pojedyncza, czy mnoga).

Krótko mówiąc, tam gdzie wyraz ma końcówkę nie występującą w polskim DLA TEJ SAMEJ POSTACI GRAMATYCZNEJ, opowiadam się za traktowaniem zapożyczeń jako nieodmiennych i niekaleczeniem uszu.

Na szczęście, większość palos nosi nazwy brzmiące zgodnie z systemem języka polskiego (sevillana, taranta, fandango, seguiriya...), tzn. mamy wyrazy o podobnych końcówkach, podobnie akcentowane i w podobnym rodzaju gramatycznym :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czesc! No coz, chyba jednak postulat nie zostanie spelniony,tak sie przyjelo i juz. Nie mowimy alegriasy ale mowimy alegrie (alegrije) i to jest rownie niepoprawnie. Mowimy tangosy tak samo, jak sam slusznie mowisz - bongosy, albo pampersy. Nie wyobrazam sobie ze 'ide po paczke pampers' albo 'zakladam dziecku pamper' albo 'pampera'. Albo ze 'kupilam sobie mercedes'. Zreszta na przykladzie mercedesa widac jak sami Hiszpanie sa niekonsekwentni.Nazwa samochodu jak wiadomo pochodzi od imienia Mercedes. A samo imie od Virgen de las mercedes czy Maria de las Mercedes. Ale nikt nie mowi o kobiecie: he hablado con LAS Mercedes, tylko: He hablado con LA Mercedes. Tak samo he visto a LA Carmen a nie : he visto AL Carmen - bo 'carmen' jest rodzaju meskiego a 'Carmen' juz zenskiego. Tak wiec sami Hiszpanie sa dosc swobodni w zachowywaniu roddzajow, nie wspominajac juz o tym, ze Cyganie ktorzy stworzyli flamenco byli niepismienni i robili potworne bledy. Jesli mozemy zniesz trabajico, cansaico i rozne takie, to mozemy tez zniesc 'zarematowac' i rozne inne spolszczenia. Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Witam ponownie. A co do soleá : forma soleares to wlasnie rezultat hiszpanskiej niedbalosci jezykowej. Liczba mnoga od andaluzyjskiego SKROTU soleá - soleares - ma niewiele wspolnego z soledades, czyz nie? Proponowana przez Ciebie forma 'soleada' nie przejdzie, bo to inne slowo - znaczy 'nasloneczniona'! Srednio pasuje do charakteru soleá ;-)
Zgadzam sie ze w Polsce sa 'kwiatki' z powodu nieznajomosci nie tyle hiszpanskiego, co wlasnie andaluzyjskiego z jego cyganskimi nalecialosciami. Np. w Polsce zamiast patA z akcentem na drugie a mowi sie pAta, co znaczy calkiem co innego! Potem dziwia sie dlaczego krotka solowka por bulerias nazywa sie 'lapa' ;-) Otoz zadna lapa tylko 'patá' - skrot od 'patada' czyli 'kopniak'!! 'Pegate una patá' znaczy 'strzel sobie kopniaka' i nie ma to nic wspolnego z zadna lapa!!
Troche bez sensu ze komentarze nie pokazuja sie od razu tylko musisz je zaakceptowac. Czyzbys bal sie pòlemiki? ;-) Ja w kazdym razie zapraszam do dyskusji. Zostawiam anonimy bo tak jest latwiej - nie trzeba podawac zadnych kont i hasel, ale jakby co to moge sie ujawnic - chyba ze wolisz szczypte tajemnicy ;-D Pozdrawiam.

Pablito pisze...

Dzięki za zwrócenie uwagi na drugą i trzecią stronę medalu i garść andaluzyjskiej erudycji.
Jedna uwaga: rozwój fonetyczny soledades -> soleares jest jak najbardziej prawidłowy: d w słabej pozycji (np. między samogłoskami) znika albo przechodzi w r, podobnie jak wcześniej w ogólnohiszpańskim sud -> sur (południe).