piątek, 16 listopada 2018

Flamenco to...


Dla mnie flamenco to śpiew pierwotny, przedwieczny. Jest ekspresją sprzed początków mierzenia czasu, sprzed narodzin słów. Jest pierwotnym krzykiem. Jest jedynym świadkiem chwil najgłębszego cierpienia, począwszy od tych pierwszych. Cóż lepiej niż seguiriya wyrazi ból niemowlęcia pozostawionego samemu sobie?

czwartek, 15 listopada 2018

Jeszcze raz o seguiriyi

Diego Clavel "mówi" swoją seguiriyę (bo pieśni flamenco się "mówi" a nie śpiewa, nawet jeśli brzmi to bardzo śpiewnie). Rzuca ją w cień nocnego nieba. Wysypuje się z niego. Bo śpiew głęboki po prostu się wysypuje, przelewa przez brzegi naczynia. Rozwija się na niebie jak fajerwerk, jak serpentyna, co pomnoży się w czwórnasób, zanim opadnie na ziemię.